Strona prof. dr hab. Bolesława Grabowskiego, podstrona: Szuflada     


  1. O Mnie
  2. Zaświadczenie IPN
  3. Publikacje
  4. Wykłady
  5. Obserwatorium
  6. Jan Jerzy
      Kubikowski
  7. Miscelenea
  8. Zainteresowania
  9. Szuflada



  WOŁAJĄCY NA PUSTYNI...


>Pan zegnie karki pysznym do samej ziemi<
Papież Jan Paweł II, 2003

   .............................................................

   .............................................................

 
 


BABILON ZNÓW UPADŁ!

H
istorycy są zgodni, że najstarszą z nauk jest astronomia. Nawet najdawniejszym plemionom koczowniczym w ich wędrówkach przed siebie, w nieznane, obserwacje nieba pozwalały orientować się w terenie oraz w porach dnia i roku. Najwcześniejsze pomysły, które mogły być zwiastunem rodzenia się najwcześniejszej astronomii - w istocie, pierwszych zawiązków nauki - powstały wtedy i tam, gdzie zwykle było bezchmurne niebo, gdzie już zawiązał się osiadły tryb życia i wreszcie - pojawiły zaczątki ponadpokoleniowej "pamięci": pisma. Stało się to przed wieloma tysiącami lat w Mezopotamii - w dorzeczu Tygrysu i Eufratu, w krainie Sumerów i Babilończyków, uznawanej za biblijny Rajski Ogród, a zarazem kolebkę cywilizacji.

      Sumerom przypisuje się wynalezienie koła, w tym także koła garncarskiego, skośnego żagla umożliwiającego żeglugę przy przeciwnym wietrze, i najstarszej techniki wytopu metali. Wśród nich powstało też najstarsze rolnictwo i hodowla. Za najważniejszy wkład Sumerów w rozwój cywilizacji uznaje się wszakże ich pismo, nazwane pismem klinowym (znaki pisma były odciskane klinowym prętem na mokrej glinie, którą następnie suszono na słońcu), i ich system rachunkowy. Pomysł, by godzinę dzielić na 60 minut, a koło na 360 stopni, zawdzięczamy im właśnie i późniejszym ich sukcesorom - Babilończykom. Sumeryjski system liczenia - system sześćdziesiętny - pochodzi z trzeciego tysiąclecia p.n.e. W tym systemie np. zapis 2 9 14 oznaczał 2x602+9x601+14. Sumerowie, i w ślad za nimi Babilończycy, stali się specjalistami obliczeń w tym systemie notacji. "Wszystkie nauki we współczesnym świecie stosujące metody matematyczne powinny być wdzięczne astronomom z Babilonu z ostatnich pięciu lub sześciu wieków przed erą chrześcijańską". (J. North: Historia astronomii i kosmologii, Wyd. "Książnica", 1997.)
      W drugim tysiącleciu p.n.e. Babilończycy sporządzili listę gwiazdozbiorów wschodzących i zachodzących wraz ze Słońcem. (Większością ich nazw posługujemy się do dziś!) Później, tworząc kalendarz, zainteresowali się ruchami Słońca i Księżyca. Odkryli okres, w którym cykl zaćmień Słońca i Księżyca zaczynał się mniej więcej powtarzać - nie tylko pod względem charakteru, lecz również pory dnia - 6585 i 1/3 doby (18,03 roku), co stanowi wielokrotność 223 miesięcy synodycznych (od nowiu do nowiu). [Odkrycie tej podstawowej reguły, to "sformułowanie teorii (...) obejmującej zarówno przeszłość, jak i przyszłość. (...) Potencjalnie można ją nieograniczenie rozszerzać w obu kierunkach. Owa prezentacja obszernej dziedziny zjawisk w postaci abstrakcyjnej jest świadectwem nadzwyczaj wysokiego poziomu ówczesnej wiedzy astronomicznej." (W. Ley: W niebo wpatrzeni, PIW, 1984.)] Wyznaczyli też bardzo dokładne wartości miesiąca gwiazdowego i roku gwiazdowego, tj. długości okresów, po jakich Księżyc i Słońce (odpowiednio) wracają do tych samych gwiazd (widocznych z Ziemi). Inną miarę długości roku - rok zwrotnikowy (powrót Słońca do tego samego zwrotnika - równie dokładnie, ale znacznie później, wyznaczyli astronomowie greccy. (Nb. obie miary nieznacznie różnią się od siebie - wskutek występowania bardzo powolnej precesji osi ziemskiej.)
      "Astronomia babilońska była pierwszym kamieniem milowym na drodze rozwoju nauki; drugim była astronomia grecka". (W. Ley, op. cit.).
      Astronomowie babilońscy zaobserwowali i zanotowali wielką liczbę zjawisk astronomicznych, m.in. zaćmienia Słońca i Księżyca. Archeologowie w ciągu stu ostatnich lat odkryli tysiące glinianych tabliczek, na których Babilończycy zapisali pismem klinowym swe obliczenia i obserwacje. Najstarsze z nich pochodzą sprzed 5300 lat.

Właśnie - na naszych oczach - zostały
(wraz z dziesiątkami tysięcy innych)
nieodwracalnie rozdeptane.




       c.d. Babilon znów upadł, PRZEKRÓJ, 27 kwietnia 2003.

 

Tłumy rozgrabiły bagdadzkie Muzeum Narodowe, jedną z największych na świecie skarbnic starożytnej kultury, Bibliotekę Narodową i bibliotekę ministerstwa fundacji religijnych.

Złodzieje okradli też muzea i uniwersytet w Mosulu oraz muzeum w Tikricie. Do tej pory nie udało się dokładnie ustalić, co zaginęło, ale rozmiar zniszczeń jest przerażający. Według ostrożnych szacunków ekspertów UNESCO zniknęło 170 tysięcy dzieł sztuki starożytnych cywilizacji, które rozwijały się na terenie współczesnego Iraku. Oprócz tego spłonęła nieznana liczba książek, starodruków i manuskryptów, z których najstarsze pochodziły z IX wieku.
Podobnego pogromu światowa kultura nie zaznała od czasów II wojny światowej.
- Takie zabytki, takie cuda kultury! - rozpacza orientalista profesor Janusz Danecki. - Tego nie da się nawet oszacować w pieniądzach, to przecież kultura. Wszystko zostało rozszabrowane, wszystko.
Na pewno wiadomo, że złodzieje wynieśli z Muzeum Narodowego 4,5-tonową rzeźbę z brązu jednego z akadyjskich królów (miała 4,5 tysiąca lat), srebrną harfę z Ur (4 tysiące lat), rzeźbioną wazę sumeryjską (5,2 tysiąca lat), pozbawiony głowy posąg sumeryjskiego króla Entemeny (4,6 tysiąca lat).
Brązową rzeźbę z Akadu wyciągnięto z sali wystawowej za pomocą niewielkiego dźwigu zamontowanego na ciężarówce. Nikt natomiast nie jest w stanie wytłumaczyć, w jaki sposób złodzieje wynieśli 80 tysięcy glinianych tabliczek zapisanych pismem klinowym. Część z nich jeszcze nie była odczytana.

Jeśli w domu wybucha pożar, a ten, kto przyjdzie gasić, spojrzy pożądliwie na rzeczy właściciela domu, powinien być wrzucony na płomienie
(Z babilońskiego Kodeksu Hammurabiego z XVIII wieku p.n.e.)

Nowi Mongołowie to zrobili, Amerykanie to zrobili - mówi dziennikarzom AP nauczyciel Haithem Aziz, stojąc przed wypalonym gmachem biblioteki i zaciskając pięści. Dyrektor British Museum przyznał, że gdyby jego muzeum spotkało coś takiego, popełniłby samobójstwo.

 
 


 



Byle tylko nie wojna
     Największe demonstracje antywojenne od czasów Wietnamu.

Wojnie mówią: NIE!
     Na całym wiecie demonstrowało być może nawet 10 mln ludzi.

Nadczułość

Głupia rzeczywistość jest taka, że dla gospodarki Stanów Zjednoczonych (...) wojna w Iraku jest korzystna, a może w tej chwili nawet zbawienna.

Miliony przeciwko wojnie.
     W tej wojnie chodzi tylko o ropę...

Bóg nie jest po naszej stronie.
     To przyszłym pokoleniom Polaków przyjdzie wymazywać z pamięci Arabów i wyznawców      islamu, że byliśmy kiedyś u boku najeźdźców na kraj muzułmański.

Rozwalmy ten wehikuł.

No i jeszcze ta gadka o ponownym wciągnięciu ONZ do całej sprawy. Ale stara oenzetowska dziewka już nie ma tego wzięcia co kiedyś. Zdegradowano ją, choć zachowała wysoką pensję. Teraz ma być światowym cieciem. (...) Ma sprzątać cudze odchody. Można sobie na niej używać do woli.

Bezprawie mocniejszego.

Nie, nie antyamerykanizm szkodzi obrazowi USA, nie dyktator Saddam Husajn stanowi niebezpieczeństwo dla najsilniejszej potęgi świata; to prezydent Bush szkodzi swojemu krajowi

Z rozmowy z Normanem Daviesem.

Ale ze strony Iraku nie było zagrożenia. Saddam groził tylko Izraelowi, a nawet CIA twierdziło w swoich raportach, że on nie jest w stanie zaatakować nikogo na odległość większą niż 300 km.

Sprzeciw.

Nie mamy komór gazowych, ale ludobójstwo można popełnić na wiele sposobów. Pojawiły się opinie, ze nasz rząd i naród nie byliby zdolni do zaplanowania ludobójstwa. Czy to naiwność, czy hipokryzja?

 

MISCELLANEA

  

FORUM 30.09.-6.10.2002

NEWSWEEK 15.06.2003


14.04 - 21.04.2003 FORUM


21.07 - 27.07.2003 FORUM




NEWSWEEK, 16.02.2003: Antyamerykanizm stał się prawdziwą obsesją dużej części Francuzów.





Popełniono zbrodnie

Dominika Pszczółkowska: Ateńska Palestra złożyła w poniedziałek w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze pozew przeciw premierowi Tony'emu Blairow i jego ministrom za zbrodnie w Iraku. O co konkretnie go oskarżacie?
ZOE KONSTANTOPOULOU*: O złamanie Karty Narodów Zjednoczonych, konwencji genewskiej i statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, artykułu 6, 7 i 8. Konkretnie wymieniamy 22 czyny popełnione przez brytyjskich żołnierzy we współpracy z amerykańskimi kolegami przeciw cywilnym Irakijczykom. Chodzi m.in. o bombardowania cywilnych rejonów Bagdadu, Basry i innych miast, niszczenie zapasów żywności i innych niezbędnych towarów dla cywilów, niszczenie zabytków. Naszym zdaniem te czyny kwalifikują się jako zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości, lub ludobójstwo. (...)
(GAZETA WYBORCZA, 28.07.2003)



Kliknij TUTAJ, aby zobaczyć poniższe zdjęcie w większej rozdzielczości. (RZECZPOSPOLITA | 29 KWIETNIA - 1 MAJA 2006)


 

Nienawidząc nienawiści
     ...temat stanowi tabu, dokładnie tak samo, jak jeszcze kilka lat temu "polskie obozy zagłady". Zamiast zachłystywać się oburzeniem na Michalkiewicza, mądrzej byłoby odczarować także i ten problem, czyniąc go normalnym przedmiotem publicznej debaty.

Strach przed Grossem
     Nie bójmy się Grossa, nie potrzebujemy psychoanalityka. Niewykluczone, że na kozetce trzeba położyć jego samego. Niech opowie, co mu się śni. Szafa czy kluczyk.

W tej wojnie giną dzieci

 









GW 04.06.2003

GW 21-22.06.2003

 




   

              NTO 20.06.2003

Strona prof. dr hab. Bolesława Grabowskiego, podstrona: Szuflada