TheGuardian, 4.04.2003 (przedruk: FORUM,14.04.-21.04.2003)


strona 1 z 3


Rozwalmy ten wehikuł

George W. Bush uczynił to, co nie udało się największym mędrcom: wystawił na widok publiczny dźwignie, śruby i zapadki apokaliptycznego mechanizmu amerykańskiego imperium – uważa słynna indyjska pisarka Arundhati Roy.

    (...) 21 marca, w dzień po rozpoczęciu nielegalnej inwazji na Irak, korespondent CNN rozmawiał z amerykańskim żołnierzem. – Chcę się tam dostać i urobić po łokcie – mówił szeregowy AJ. Chcę się zemścić za 11 września.

    Oddajmy honor dziennikarzowi: chociaż należał do tych „zaszeregowanych” w jednostce wojskowej, nieśmiało zwrócił uwagę, iż nie ma solidnych dowodów na to, że władze Iraku miały związek z tamtymi zamachami. Szeregowiec AJ rozdziawił usta: Hmmm... no tak, to są sprawy, którymi zajmują się ci tam, na górze. (...)

Najpierw przetrącę ci nogi
(...) Po skorzystaniu z usług ONZ-owskiej dyplomacji (sankcje i inspekcje) aby rzucić Irak na kolana, wygłodzić jego ludność, zabić pół miliona dzieci, nadwerężyć infrastrukturę i zniszczyć większość irackiego uzbrojenia, tak zwana Koalicja Chętnych (szerzej znana jako Koalicja Zastraszonych i Przekupionych) najechała ten kraj. To akt niezrównanego w dziejach tchórzostwa. Operacja Iracka Wolność? Bynajmniej. Bardziej pasuje formuła: „Pościgajmy się, ale najpierw przetrącę ci nogi”.

     Stając naprzeciw najlepiej wyposażonych i najbogatszych sił zbrojnych, jakie kiedykolwiek widział świat, Irak wykazywał zadziwiającą odwagę. Opór Irakijczyków natychmiast został okrzyknięty przez tandem Bush-Blair jako „podstępny i tchórzliwy”. (...) Kiedy Saddam Husajn przemówił do Irakijczyków w telewizji, po fiasku najbardziej skomplikowanej próby zabójstwa w historii („Operacja Ścięcie Głowy”), brytyjski sekretarz obrony Geoff Hoon kpił z irackiego prezydenta, że nie ma dość odwagi, by przestać się ukrywać i dać się zabić; nazwał go tchórzem chowającym się po schronach. (...) Według koalicjantów cała strategia militarna Irakijczyków sprowadzała się do stosowania „podstępnych chwytów”. Prawdopodobnie jedyną moralną rzeczą jaką mogłaby zrobić iracka armia, to wyjść na pustynię i dać się zbombardować przez B52.

Następna strona