Na grząskiej drodze został "uwięziony" samochód.
Kierowca wysiadł i zaczął się zastanawiać, czy będzie w stanie SAM wyciągnąć swój samochód z błota.
Po chwili wziął linę, przywiązał jeden koniec do samochodu, a drugi do rosnącego w pobliżu drzewa. Uważał przy tym, aby lina była bardzo mocno naprężona.
Następnie kierowca ustawił się w mniej więcej połowie liny i zaczął ją ciągnąć w poprzek - samochód drgnął i posunął się kilkanaście centymetrów.
Następnie kierowca powtórzył całą procedurę: naprężył znowu linę i ponownie ciągnął ją w poprzek.
Nasuwa się pytanie: czy jest to w ogóle możliwe, aby średnio zbudowany kierowca sam wyciągnął z błota samochód o wadze ok. 1000 kg?