numer 2


OD NACZELNEGO W Dindorf
Nie bez trudu i z niewielkim opóźnieniem urodził się Drugi Numer "Mojej Fizyki". Cieszymy się, że od pierwszych dwóch miesięcy istnienia tego forum wymiany informacji, średnia "czytelnictwa" utrzymuje się na poziomie 31otwarć/dzień. Nie napawa nadmierną radością fakt, że ilość listów jakie otrzymujemy od Czytelników jest (średnio) mniejsza niż jeden dziennie. Cieszymy się, że "The Physics Teacher" i "Foton" już umieścili nasz adres, a "Fizyka w Szkole" umieści przy najbliższej okazji (podobnie jak australijski "Educational Science Review" i lwowski "Swit Fiziki") na swoich łamach . Martwimy się, że komputery i ich podłączenie do internetu, a więc materialna podstawa naszego istnienia, są jeszcze luksusem dla wielu nauczycieli, a uczniowie - jak podają oficjalne źródła - mają w szkole mniej komputerów niż jeden na czterdziestu. [więcej...]

Jak to było, krótki zarys M. Kolwas
Urodziłem się dokładnie w dniu powstania NRD. Młodsi niech znajdą w internecie, gdzie i jakie było to państwo, dziś wyludniająca się część Niemiec. Do szkół chodziłem w Grójcu, gdzie mój dziadek był właścicielem restauracyjki naprzeciwko poczty, drugi dziadek miał sklep z wódką. Rodzice mieli sklepik ze wszystkim, zwany "u Kolwasa".
Szkoła była przepełniona, a jedną z największych osobowości był nauczyciel fizyki pan Lucjan Moreń. Był wymagający, surowy, utrzymujący żelazny porządek na lekcji. Fizyka była czymś poważnym, trudnym, dla wielu niedostępnym, budzącym respekt. Fizyka mówi bowiem o rzeczach najważniejszych - podstawach rozwoju techniki i światopoglądu. Jednocześnie pan Moreń prowadził letnie obozy wędrowne - udział w tych obozach był również zaszczytem. [więcej...]


Brynek w służbie nauki - dzień nauki w gimnazjum w Brynku J. Tokar
Dnia 23.04 w Gimnazjum w Brynku miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Społeczność gimnazjum uroczyście świętowała Dzień Nauki. Pomysłodawczynią przedsięwzięcia, które w tym roku odbywa się już po raz trzeci, jest Dyrektor Gimnazjum i jednocześnie nauczyciel fizyki - Pani mgr Bożena Cembrowska, próbująca zachęcić młodzież do twórczych poszukiwań. Szkoła na czas uroczystości przybiera wyjątkowo odświętny wygląd, a wszyscy nauczyciele proponują uczniom i gościom, których tego dnia nie brakuje, lekcje otwarte, pokazy niezwykłych zastosowań różnych dziedzin nauki, konkursy wiedzy i umiejętności. [więcej...]


Fizyka w programie Międzynarodowej Matury - International Baccalaureate - IB W. Dindorf
Czuję się zobowiązany przybliżyć Czytelnikom MF ideę IB. Uważam ten program za bardzo atrakcyjny dla polskich liceów. Mam do tego programu emocjonalny stosunek ponieważ byłem zaangażowany w tworzeniu instytucji IB pod koniec lat sześćdziesiątych. Innym powodem tego zobowiązania jest świadomość, że nasza wiedza o programie IB jest znikoma. Podkreślę na wstępie, że nie raz i nie do jednego Ministra (obu płci) Oświaty w Warszawie zwracałem się o zainteresowanie programem. Znam losy setek uczniów, którzy przeszli dwa ostatnie lata w liceum programem IB i potem na studiach radzili sobie bardzo dobrze. [więcej...]


Międzyszkolny Turniej Fizyczny o Puchar Głównego Zarządu PTF A. Wendykier
Opolski Oddział Polskiego Towarzystwa Fizycznego już po raz 37 zorganizował Międzyszkolny Turniej Fizyczny dla uczniów szkół średnich województwa opolskiego. Tegoroczna edycja Turnieju składała się z 4 etapów, odbywających się w dniach od 20 marca do 17 kwietnia. Pierwsze dwa etapy odbywały się w 10 okręgach województwa opolskiego i wzięło w nich udział 495 uczniów z 45 szkół średnich województwa opolskiego. Do ich organizacji w znacznym stopniu włączył się Uniwersytet Opolski i opolskie Kuratorium Oświaty. [więcej...]


Z naszej (nie takiej znowu) szarej codzienności; O śliskich tematach w podstawowym kursie fizyki W. Dindorf
Każdy nauczyciel zna odczucie- delikatnie mówiąc - dyskomfortu, gdy z własnej nieprzymuszonej woli, lub sprowokowany pytaniem niesfornego (umysłowo) ucznia zapędzi się w ślepą uliczkę, z której potem rakiem się wycofuje. Czasem udaje mu się "ujść z życiem", częściej klasa zauważa, że coś było nie tak, a zawsze pozostaje niepewność, może i gorzko w gardle i przyrzeczenie sobie samemu, że trzeba tę sprawę postudiować i następnym razem uważać. [więcej...]


LISTY DO REDAKCJI


Panie Redaktorze
Jakoś nie mogę zgodzić się z Panem na temat chodu (MF 1 Jednokołowiec Dwuszprychowy - patrz Scenariusze). Pisze Pan, ze nie odpychamy się od podłoża, bo to ruch jednostajny i nie wymaga siły.. Doprawdy, nie mogę się z tym jakoś zgodzić. Myślę, że jest proste doświadczenie rozstrzygające ten dylemat. Jeśli Pan ma racje, to możliwa jest każda prędkość chodu [w I zasadzie prędkość nie gra roli]. Jednak każdy wie, ze istnieje graniczna prędkość, a jeśli chcemy ja przekroczyć, to musimy podbiec. A po za tym, proszę sobie wyobrazić chód na bardzo śliskim lodzie. Zgodnie z Pana interpretacja jest on jak najbardziej możliwy, i to z każdą prędkością. Dokładnemu wyjaśnieniu tego jak chodzimy poświecony jest pierwszy rozdział FIZYKI SPORTU Ernsta, tam są wyraźnie narysowane siły, jakimi odpychamy się od podłoża. Tak mi zdaje, ze Pańskie stwierdzenie da się obronić tylko, jeśli myślimy o "średniej" sile, z jaka działamy na podłoże, ale to oczywiście nie to samo co siła chwilowa.
Serdeczne pozdrowienia
Zdziwiony Kibic

(Nazwisko i imię znane redakcji)


Droga Redakcjo i drodzy Kibice

Przejełam się apelem o listopisanie, albowiem Moja Fizyka, choć taka młoda już jest dla mnie bardzo ważna.

Chcialabym odnieść się do tego co Zdziwiony Kibic pisze o jednokołowcu druszprychowym. Temat jest mi drogi bo jakies 3 lata temu samodzielnie dokonałam odkrycia, że w chodzeniu pomaga nam pierwsza zasada dynamiki Newtona, a trochę przeszkadza grawitacja. Kibicowi proponuję doswiadczenie - proszę spróbować iśc tak, by zminimalizować czas na kontakt z podłożem. Odkryjemy wtedy, że ''zwykle chodzenie'' to hamowanie na każdym kroku, tym silniejsze im dłuższy kontakt z podłożem. Dlatego właśnie podbiegamy - w biegu pojawiają się momenty w których w ogóle nie dotykamy hamującego nas podłoża. Co do chodzenia po lodzie to równie czesto przewracamy się na twarz co na pupę, zatem od lodu odpychamy się raczej w górę niż do przodu.

Nie mam niestety Fizyki Sportu Ernsta, a chętnie przestudiowałabym jego rysunki. Czy ktoś mógłby je przerysować i podesłać na forum MF?

Pozdrawiam Serdecznie
Dobromiła Nowak-Szczepaniak
Zespół Szkół nr 18 we Wrocławiu