Nieuniknionym przeznaczeniem każdego z nas jest przeniesienie się na Tamtą Stronę. To jest zarówno konieczne jak i sprawiedliwe, choć zawsze z bólem, żalem, smutkiem połączone. Wielu z nas jak zobaczy tytuł tej notatki wstrzyma oddech na chwilę, jeszcze raz przeczyta by uwierzyć, że ten tak miły i dobry Człowiek już tylko z fotografii uśmiechnie się do nas.
Antoni Konarzewski, s. Wacława, ur. 14.01.1931, zmarł 25.05.2004.
"Moja Fizyka" redagowana w Opolu ma smutny obowiązek poinformowania przyjaciół i znajomych wśród których tu w Opolu Antek Konarzewski ("Misio") przeżył kilka ciekawych lat, o tym, że Antka już nie ma.
W roku, w którym mija pół wieku od historycznej przeprowadzki Wyższej Szkoły Pedagogicznej (matki uniwersytetu opolskiego) z Wrocławia do Opola, ze szczególnym sentymentem wspominamy ludzi, którzy mieli swój znaczący udział w tym bogatym w konsekwencje wydarzeniu.
Antoni Konarzewski studiował fizykę na WSP w Opolu na pierwszym czteroletnim kursie magisterskim. W latach 1954- 57 był przewodniczącym Zrzeszenia Studentów Polskich. Pierwsza w Opolu wyższa szkoła miała przypodobać się nowemu, niezbyt ufnemu, środowisku. Pod opieką ZSP powstały zespoły: taneczny, mandolinistów, chór, zespół satyryczny. Zespoły te odbyły niezliczoną ilość wypraw z występami do okolicznych PGR-ów, świetlic, remiz strażackich. Zdobywały wiele nagród i wyróżnień występując na scenie Teatru Ziemi Opolskiej i w Klubie Oficera. Antek stronił od polityki. Przeżył swoje 5 lat w Kazachstanie i o tym chciał zapomnieć.
Był sprawiedliwy w przydzielaniu mieszkań, wczasów i stypendiów.
Był szczęśliwy i zawsze serdeczny dla wszystkich.
Antek słuchał co inni mówią i wiele swojemu otoczeniu dawał. Cztery lata był bardzo blisko nas. Jeśli wymienię tylko kilka nazwisk koleżanek i kolegów z roku, wielu Czytelników rozpozna wśród nich ludzi znanych w "branży" nauczycielskiej, czy to z racji stanowisk w Ministerstwie, na uczelniach, w kuratoriach czy ośrodkach metodycznych, czy też z publikacji lub jako autorów podręczników. Oto ta niepełna lista: Danuta i Bronisław Tokarowie, Janina Miliszkiewicz, Ignacy Stępniowski, Jerzy Mirecki, Kazimierz Litwin, Józef Żołna, ś.p. Kazimierz Sochacki, Zbigniew Dworecki, Karol Masztalerz, Stanisław Kroczak,
Stanisław Czuczwara, ś.p. Antoni Szymczak, Ferdynand Dziedzic, Włodzimierz Bara .... i autor tej notatki.
Wymieniłem z pamięci tych, którzy z Antkiem przeżywali radości i zmartwienia związane ze studiami i z pracą społeczną. Było ich więcej: nauczyciele i dyrektorzy, wizytatorzy i inni działacze oświatowi.... Wszystkich łączyła wtedy troska o nauczanie i wychowanie młodego pokolenia W nich na pewno żyje jakaś cząstka (lub drga jakaś fala) pochodząca od Misia Dla wszystkich Antek Konarzewski był wzorem spokoju, opanowania, życzliwości.
Bywało, że w klasie ponosiły mnie nerwy z powodu tego, że ktoś się czegoś prawidłowo nie nauczył. Bywało, że wspomnienie Antka pomagało rozładować całe zdenerwowanie. Antek wcześnie opanował sposób oddzielania spraw ważnych od drobiazgów. Doświadczenie z wojny? Pewnie tak. Spróbuj jeszcze raz, a jak ci się nie uda, nie płacz. Ważne, byś chciał zrozumieć. Wielu nie ma o tym pojęcia a żyje zdrowo i szczęśliwie.
Tego nam na żadnym wykładzie nie mówiono.
A oto wybrane daty z życia Antka Konarzewskiego przesłane nam przez Jego syna Marka.
ur. 14.01.1931
zmarł w Białymstoku 25.05.2004.