II Pieńskie Popołudnie z Fizyką
Urszula Mięsok, Roman Mięsok,
Gimnazjum im. O. M. Tomaszka w Pieńsku

Jak wiedzą "Borowiczanie" (uczestnicy Jesiennych Szkół Problemy Dydaktyki Fizyki), znajomości i przyjaźnie zawiązane w Borowicach pozostają na długo, a czasami na zawsze, a ich owoce są różnorodne. Właśnie o jednym z takich owoców, czyli Pieńskim Popołudniu z Fizyką (PPzF) chcemy napisać.
17 maja 2005 roku odbyło się II PPzF. Artykuł o I PPzF znalazł się w "Fotonie 85", więc wspomnimy tylko, że gościem był Pan Stanisław Jakubowicz, któremu raz jeszcze dziękujemy za tak wspaniały prezent dla nas i mieszkańców Pieńska.
Z II PPzF zaczęło się od "Szepczyka" (gazeta pieńskich gimnazjalistów). Na XIV Jesiennej Szkole poprosiłam (czyli Urszula M.) Pana Wojciecha Dindorfa o tzw. kilka słów dla czytelników "Szepczyka", którzy uczą się z podręcznika K. Dobsona, tłumaczonego z języka angielskiego przez M. Staszel i W. Dindorfa. I w Nr 3 tejże gazety ukazało się zdjęcie Pani Magdaleny Staszel, Pana Wojciecha Dindorfa z opiekunką zespołu redakcyjnego i tekst:
     Fizykę trzeba kochać, wzajemność zapewniona!
     Z życzeniami dla Czytelników "Szepczyka" Wojciech Dindorf.

Jak to ówczesna Redaktor Naczelna gazety napisała: "bezcenny autograf".
Podczas ostatniej Jesiennej Szkoły PDF Pan Dindorf zapytał, czy "Szepczyk" jeszcze istnieje, czy w dalszym ciągu jestem jego opiekunką i czy mam go z sobą. Oczywiście miałam, dałam i dołożyłam broszurkę z I PPzF.
Pan Wojciech Dindorf zainteresował się tym, co robimy i Pieńskiem, w którym dzieją się ciekawe rzeczy, a następnego dnia zaproponował przyjazd do Gimnazjum im. Ojca Michała Tomaszka.
Szczerze mówiąc (a właściwie, pisząc) oboje byliśmy zmęczeni organizowaniem I PPzF. Ale nałożyły się dwie sprawy, które zmobilizowały nas do kolejnego wysiłku, a były to: Światowy Rok Fizyki i przede wszystkim Pan Wojciech Dindorf.
II edycja konkursu "Fizyka nie boli" (http://fizyka2005.fuw.edu.pl/index2.php) została ogłoszona w listopadzie 2004 r, a w grudniu koleżanka ucząca sztuki (Iwona Błauciak) ogłosiła konkurs "ŚRF w plakacie". Można to było zrobić mając "w garści" nagrodę dla zwycięzców ufundowaną przez Burmistrza M. i G. Pieńsk - Pana Jerzego Strojnego, Zarząd Banku Spółdzielczego w Pieńsku oraz Fabryk Form Szklarskich HEYE. Nagrodą tą miała być wycieczka do Instytutu Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu Wrocławskiego, a prace wykorzystane podczas PPzF. Tak też się stało. Plakaty, komiksy, wiersze, fotografie itp. ozdobiły szkolne korytarze w jednej części, w innej można było zobaczyć prezentacje multimedialne, a w pracowni fizycznej pokazy zjawisk fizycznych.
Nasza praca nie dałaby żadnych efektów, gdyby nie chętni i gotowi poświęcić swój czas uczniowie.
Pokazy uczniowskie cieszyły się powodzeniem wśród widzów, ponieważ prezentujący je młodzi fizycy tłumaczyli pokazywane doświadczenia. Niektórzy z uczniów musieli zapoznać się z zupełnie nowymi zagadnieniami (nie znali ich jeszcze z lekcji) i było to dla nich wyzwanie, z którego doskonale się wywiązali. A byli tak przejęci swoimi rolami, że nawet panu Dindorfowi tłumaczyli z zacięciem na czym polega to, czy też inne zjawisko.
No cóż, nie byliśmy w stanie zaskoczyć naszego wspaniałego Gościa, ale jednak... Otóż były dwa stanowiska, które niezmiernie zainteresowały pana Dindorfa: "wiatraczek konwekcyjny" i kolorymetr (wojskowe urządzenie do pomiaru promieniowania, prezentowane przez absolwenta naszej szkoły Artura Borcińskiego). Nowości dla "Sztukmistrza ze Lwowa", jak nazywany jest przez niektórych Wojciech Didorf, nie było zbyt wiele, ale docenił to co zobaczył stwierdzając: "Cudowne dzieci pokazujące dziwy przyrody".
A te dzieci i wszyscy widzowie uczestniczący w spotkaniu "Moja fizyka" dopiero zobaczyły cuda. Pokazy Wojciecha Dindorfa zaczęły się od "strzeklającej" metalowej bańki, która poprzednie 47 razy była "grzeczna" i nie "strzelała", a dopiero w Pieńsku zaskoczyła nawet swego prezentera. I tak już było dalej: dowcipy, "czary", anegdoty, różnorodne zjawiska fizyczne, opowiastki itp. Niezwykle dowartościowujące dla uczniów (tych, którzy demonstrowali zjawiska fizyczne) było nawiązywanie przez pana Dindorfa do ich demonstracji. A sam prowadzący, jak zwykle, dowcipny z partnerskim i ujmującym podejściem do widzów, urzekł zapatrzonych w Niego i wsłuchanych w każde słowo widzów.
Przytoczę fragmenty dwóch wypowiedzi dotyczących PPzF:
Dorota Kotulska (uczennica szkoły średniej-absolwentka naszej szkoły):"Przyznam szczerze, że na PPzF przyciągnęła mnie głównie wiadomość o przyjeździe profesora Dindorfa. Nie często ma się okazję zobaczyć tak znaną i poważaną osobistość świata nauki, a co dopiero brać udział w jej pokazach.(...) W całym tym przedsięwzięciu podobało mi się to, że prezentowane przez uczniów doświadczenia nie były skomplikowane, a jednocześnie interesujące i mogące zaciekawić nawet "przeciętnego zjadacza chleba", niekoniecznie zainteresowanego fizyką jako nauką. (...)
A wracając do głównej atrakcji spotkania - profesora Dindorfa- to jestem Nim naprawdę zachwycona. (...) Pomijając merytoryczną wartość przeprowadzonych przez profesora doświadczeń, chyba nikt nie spodziewał się, iż mimo bycia tak poważnym fizykiem, można mieć w sobie nie tylko tyle prostoty i ciepła, ale także poczucia humoru.)"
Jakub Kusaj (maturzysta):" (...)Byłem zachwycony bardzo ciekawymi pokazami. Zainspirowało mnie to do własnych doświadczeń, odświeżyło i poszerzyło, zagubioną w szkole średniej, wiedzę z fizyki.(...) Człowiek znany i ceniony w wielu krajach świata, znalazł się w Pieńsku i był tak przyjacielski. (...)" To Pieńskie Popołudnie z Fizyką było czymś niezwykłym dla każdego z uczestników, a stratą dla tych, którym nie udało się przybyć. Cenne jest to, że wszyscy którzy 17 maja pojawili się w Gimnazjum im. O. M. Tomaszka, zrobili to z własnej, nieprzymuszonej woli, oni po prostu chcieli zobaczyć coś ciekawego i mieć kontakt z niezwykłą osobą, jaką jest Pan Wojciech Dindorf. Nie możemy nie wspomnieć o tym, że było to też spełnienie marzeń Pawła Wawrzeło (ucz. kl. III podlegający nauczaniu indywidualnemu, redaktor "Szepczyka"), który w w artykule dotyczącym jego kontaktów z fizyką napisał: "A co do osoby pana Dindorfa, powiem szczerze: byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym kiedykolwiek mógł spotkać się z nim osobiście i choć przez chwilę porozmawiać...".

A my dziękujemy Redaktorowi Naczelnemu "Mojej Fizyki" - Wojtkowi Dindorfowi za docenienie naszej pracy i okazaną przyjaźń.
Jeśli Redakcja "MF" pozwoli to na jej łamach podziękujemy uczniom, którzy przygotowywali II PPzF:

organizatorzy, których podziwiamy za wytrwałość:
Agata Stefanowicz, Kasia Mazurek, Maciek Błauciak (drugoklasiści)
i "pierwszak"- Tomek Chrześcijan,

pozostałe osoby:
Agnieszka Hyla, Joasia Galska, Ola Stec, Angelika Kowalczyk, Urszula Kapusta, Miłosz Wróblewski, Urszula Jarząb, Agata Frączyk, Kacper Gruszczyński, Marta Derkowska, Małgosia Bryś, Ania Kurowska, Artur Borciński, Maciek Szubartowski.

ZOBACZ ZDJĘCIA

do góry